---------------------------------------------------------------------------------------------------------
- Hej jest Louis?- zapytała tym swoim głosikiem od którego mnie mdli
- Jasne. Już go wołam.LOUIS! Ktoś do CB!- Ten zaraz się znalazł przy drzwiach. A ja kulturalnie poszłam do salonu.
- Kto to?- zapytał Hazz
- Panna Eleanor.
- CO?!- wykrzyknęli
- Ciszej...
- Dziewczyno ty leć tam i zobacz czy nic się nie dzieje- poinstruował mnie Liam
- Hm...do czego to doszło, żebyś ty Liam namawiał mnie do szpiegowania
- oj cicho. IDŹ- Posłuchałam go..I chyba dobrze zrobiłam...
- Oj Lou... Nie pamiętasz tego wszystkiego? Zanim zjawiła się Ona- Chyba nie muszę mówić kto to powiedział
- Eleanor może do ciebie teraz coś czuję, ale mam Jennifer- Te słowa mnie zbiły. Od do niej coś czuje teraz. By razem byli tylko on ma mnie. Ale wracając do nich. Eleanor zaczęła całować Louisa, a ten podciągnął jej nogę tak, że oplatała go w biodrach i przycisnął do ściany. Chciało mi się śmiać. To było jak kiepskiej produkcji telenowela. Zaczęłam klaskać.
- Brawo Louis. Brawo.- zabrałam torebkę i wybiegłam. Usłyszałam tylko krzyki Anity. Poszłam do Parku. Do pięknego miejsca, które znałam tylko ja z całej naszej paczki. Było za wielką" płaczącą Wierzbą"
Całe pole było we wrzosach, były również nie liczne drzewa. Pod jednym z nich była Ławka i stolik. Wyjęłam z Torebki zeszyt i zaczęłam pisać.(Piosenka Kasi Cerekwickiej)
Zamilcz, zamilcz już nie chce słyszeć Ciebie nigdy więcej,
krwawi moje serce.
Znikaj, znikaj już nie chce widzieć Ciebie nigdy więcej,
znikaj jak najprędzej.
Dałam Ci wszystko co mogłam dać,
a w zamian za to Ty odpłacasz się tak…
Ref. I choćbyś upadł na kolana,
I choćbyś błagał,
to już nie działa na mnie,
żegnaj Twoja strata.
Zabieraj wszystkie swoje rzeczy,
nic tu po Tobie.
Twój czas już minął.
Od dziś jestem Twoim wrogiem,
Ty moim wrogiem.
Koniec to koniec zbyt wiele myśli bije się w mojej głowie przeciw Tobie.
Zapomnij, zapomnij o wszystkim tym co było między nami,
bo to już za nami.
Dałam Ci więcej, niż mogłeś mieć,
a w zamian za to tak odpłacasz się.
Ref. I choćbyś upadł na kolana,
I choćbyś błagał,
to już nie działa na mnie,
żegnaj Twoja strata.
Zabieraj wszystkie swoje rzeczy,
nic tu po Tobie.
Twój czas już minął.
Od dziś jestem Twoim wrogiem,
Ty moim wrogiem.
Spełnić chciałam każde Twoje życzenie,
gdybyś tylko chciał,
gdybyś tylko chciał.
Mogłeś wszystko mieć na palca skinienie,
cierpliwość moja skończyła się…
I choćbys upadl na kolana,
I choćbys blagal, ( chocbys blagal)
to juz nie dziala na mnie zegnaj Twoja strata, (Twoja, Twoja strata)
zabieraj wszystkie swoje rzeczy,
nic tu po Tobie. (nic tu po Tobie)
Twoj czas juz minal,
od dzis jestem Twoim wrogiem,
Ty moim wrogiem
I chocbys upadl na kolana
I chocbys blagal ( i chocbys blagal)
To juz nie dziala na mnie zegnaj Twoja, Twoja strata
Zabieraj wszystki swoje rzeczy
nic tu po Tobie
krwawi moje serce.
Znikaj, znikaj już nie chce widzieć Ciebie nigdy więcej,
znikaj jak najprędzej.
Dałam Ci wszystko co mogłam dać,
a w zamian za to Ty odpłacasz się tak…
Ref. I choćbyś upadł na kolana,
I choćbyś błagał,
to już nie działa na mnie,
żegnaj Twoja strata.
Zabieraj wszystkie swoje rzeczy,
nic tu po Tobie.
Twój czas już minął.
Od dziś jestem Twoim wrogiem,
Ty moim wrogiem.
Koniec to koniec zbyt wiele myśli bije się w mojej głowie przeciw Tobie.
Zapomnij, zapomnij o wszystkim tym co było między nami,
bo to już za nami.
Dałam Ci więcej, niż mogłeś mieć,
a w zamian za to tak odpłacasz się.
Ref. I choćbyś upadł na kolana,
I choćbyś błagał,
to już nie działa na mnie,
żegnaj Twoja strata.
Zabieraj wszystkie swoje rzeczy,
nic tu po Tobie.
Twój czas już minął.
Od dziś jestem Twoim wrogiem,
Ty moim wrogiem.
Spełnić chciałam każde Twoje życzenie,
gdybyś tylko chciał,
gdybyś tylko chciał.
Mogłeś wszystko mieć na palca skinienie,
cierpliwość moja skończyła się…
I choćbys upadl na kolana,
I choćbys blagal, ( chocbys blagal)
to juz nie dziala na mnie zegnaj Twoja strata, (Twoja, Twoja strata)
zabieraj wszystkie swoje rzeczy,
nic tu po Tobie. (nic tu po Tobie)
Twoj czas juz minal,
od dzis jestem Twoim wrogiem,
Ty moim wrogiem
I chocbys upadl na kolana
I chocbys blagal ( i chocbys blagal)
To juz nie dziala na mnie zegnaj Twoja, Twoja strata
Zabieraj wszystki swoje rzeczy
nic tu po Tobie
Uśmiechnęłam się do mojego dzieła. Zobaczyłam, że siedzę tu już 3 godziny, a na moim telefonie ponad 50 nieodebranych połączeń. Trudno. Spakowałam się i poszłam w stronę domu. Postanowiłam normalnie funkcjonować. Jak napisałam "I choćbyś upadł na kolana, I choćbyś błagał, to już nie działa na mnie, żegnaj Twoja strata...". Przypomniało mi się. Jak byliśmy dziećmi raz już mu przebaczyłam. Było to jak miał jakieś 6 lat. Obiecał mi, że nie będzie zabijał bezpodstawnie zwierzątek. On nie dotrzymał umowy. Pamiętam przyszedł do mnie z Bukietem ze stokrotek: Białych, różowych i bordowych. Upadł na kolana i prosił, zebym mu wybaczyła. Ludzie patrzyli się na to z uśmiechem. No pomyślcie dziecko 6-letnie przeprasza na kolanach 4-latkę. Śmiechu warte.
- Witaj droga familio! Halo! Jest ktoś w tym domku?- zawołałam, nagle poczułam wielki ciężar. Okazało się, że skoczyło na mnie pięć osób. Liam, Zayn, Anita, Hazza i Lili- No cześć! Możecie ze mnie zejść?
- Jasne- powiedzieli i z trudem zeszli. A to jeden nadepnął drugiemu na rękę albo na nogę, a to zawinęła się jakaś kończyna. Istna Tragedia.
- Dziękuję. No co tam u Was?
- Co tam u Nas? My się o cb martwimy, a ty tu w skowronkach przychodzisz i to po tym co widziałaś??
- Hazza ucisz Anitę. Proszę- Pocałował ją - Jeden co mnie słucha.
- Zadzwonię do reszty, że sie znalazłaś- pobiegła Lili do salonu, a Zayn przeszukiwał moją torebkę. Znalazł tam papierosy (moje) , kosmetyki, długopis, tekst piosenki....
- To twoje? Przetłumacz- tak jak prosił tak zrobiłam. Byli w szoku. A najbardziej nowo przybyli. Bo śpiewałam oryginał. Elena robiła za chórek (to w nawiasach)
- No. To tyle. Lecę się położyć. Coś jestem zmęczona. papa rodzinko. Papa Elenko, Anitko, Anabellko, Lilusiu, Liamku, Zaynku, Niallku, Harusiu, Louisku. Życzę miłej Nocki- Uśmiechnęłam się i poszłam do pokoju, gdzie od razu zasnęłam.
*Oczami Eleny*
Jen kiedy jest smutna, zdołowana lub wściekła (albo wszystko naraz) jest miła, kochana, pisze piosenki i najgorsze, że Pali. Z tego co widzę to ma wielką urazę do Tomlinsona. Pewnie nie wiecie co się stało jak ona wybiegła. Otóż zaczęliśmy wrzeszczeć na tego pacana. On tylko się na nas patrzył smutnym wzrokiem. No nic nie poradzę, że wszystko spieprzył. A i zarobił od Anity(pięścią), lili, Belli i mnie w twarz. Wiem jedno. Od Anity bolało, bo ta ćwiczyła Boks.
- Louis ja nie chce nic mówić, ale ona ci nie wybaczy tak łatwo. O ile ci wybaczy. Coś mi się widzi, że po trasie koncertowej, którą ojciec zapewne skróci, żeby zrobić wszystko po kosztach ona zniknie z waszego życia- Powiedziała Anita.
- Wiem. Jestem głupi. Ale t nie moja wina, że kocham je obie,- Tym to mnie rozśmieszył
- Człowieku. Jakbyś kochał Eleanor to byś nie zakochał się w Jennifer. Śmieszny jesteś.- popatrzyłam na niego z odrazą i poszłam spać. Może przyśni mi się plan.
*Patrzydełkami Louisa*
Jestem zagubiony. Kocham je obie, a teraz jedna w ogóle nie chce mieć ze mną nic wspólnego. Ale w końcu sobie na to zasłużyłem. Nie wiem jak wy to odbieracie, ale ja wam opowiem swoją historię.
Ona przyszła do Nas. Chciała, żebym do niej wrócił. Powiedziałem, że mam Jennifer. Ta zaczęła mnie całować. Może uznacie, że to głupie, ale ta dziewczyna ma w sobie coś dziwnego. To mnie przyciąga do niej. Chociaż to przyciąganie jest mniejsze niż przy Jen. Sam już nie wiem, ale na pewno zbzikowałem. Dziewczyny to koszmar. W tej chwili mam kilka priorytetów priorytet.
Świetne Marzeno.!!!
OdpowiedzUsuńHej pierniczku tu szalony Potwór Ciasteczkowy przyszłam cię zjeść i no ten nie mogę bo wciąż czekam na następny rozdział i doczekać się nie mogę, a teraz dałaś aż dwa z czego jaram się jak podniecona fanka i kocham cię mocniej i mocniej i no zjeść cię nie mogę no !
UsuńTo się dzieje... Ja chce następny ;*
OdpowiedzUsuńMisia :>