Czytasz =>Komentujesz

Obserwatorzy

czwartek, 27 grudnia 2012

rozdział 11

Pisane przy :

*Nadal oczami Anity*
A ja na to zaczęłam się drzeć i skakać jak pojebaniec.
- Jeeej!! acha~!! O tak!! Będą Małe Tomlinsonki!! Będą małe Louiski!! Jak mi dziś dobrze!! O tak!!
- Siostra czegoś się naćpała??
- Muffinki (dop.aut. Martuś, Natuś nie obrazicie się ??) Są one pożyteczne i bardzo, bardzo słooodkie!!
- No wiem. One są pyszne...-założe się, że pociekła jej ślinka.
- Dobra siostra pozdrów barana, ja lece sprzątać.
- Pa !- Rozłączyłam się i znowu zaczęłam wrzeszczeć i tańczyć "coś" na podobe tańca Codyego w "Nie ma to jak Hotel". Co ja za śmiecie oglądałam??? No ale nic. Wszyscy patrzyli się na mnie jak na Udko kurczaka w miodzie. Nie wiecie o co chodzi?? Już tłumaczę. Jak mieszkałyśmy w Polsce zrobiłam Udka kurczaka w miodzie. Ale coś nie wyszło bo Udka się ruszały.....tia......
- Co się tak patrzycie???- zapytałam podejrzliwie
- Co ty wyprawiasz??- zapytała ze śmiechem Elena
- NO więc zadzwoniła do mnie moja siostrzyczka zapytałam się jej co u niej, ona taka wesolutka to się zapytałam czy coś było, ona na to że tak i zaczęłam się cieszyć bo będą małe Tomlinsonki- wypowiedziałam wszystko na jednym tchu. A cała zgraja ufoludków przebranych za człowieki zaczęła się też cieszyć jak jakieś nienormalne kreatury.
- Dobra! Zamknąc te swoje nie ogarnięte paszcze! Trzeba tu posprzątać bo burdel jak w niemczech.
- A skąd wiesz jak jest w Burdelu w niemczech?? Mieszkałaś ?- zaśmiał się Hazz
- Tak. I poznałam Twoją matke.- odgryzłam się, na co on zrobił obrażoną minę. wzruszyłam ramionami i wyszłam
*oczami Jennifer*
Ta rozmowa z Anitką ogłupiła mnie.  Zaczęłam się śmiać, a z pokoju przyszedł wreszcie ubrany Pan Tomlinson. Jego mina była przekomiczna. podeszłam do niego i.....


---------------------------------------------------------------------
Jestem wredna!

pozdrawiam
Marzena

niedziela, 23 grudnia 2012

Rozdział 10


Rano obudziłam się wypoczęta. Leżałam przykryta tylko cieniutką narzutką, Patrzyłam się w sufit i przypominałam sobie wczorajszy wieczór. Według mnie było cudownie.
 Usłyszałam jak Louis idzie do pokoju.  Szybko zamknęłam oczy i udawałam, że śpię. Poczułam jak łóżko się ugina pod wpływem ciężaru. Zaczął całować moją twarz, ale ja się odwróciłam do niego plecami. Nawet nie patrząc wiedziałam, że zrobił minę nadonsanego 4-latka, ale zaraz wpadł na pomysł. Włożył rękę pod przykrycie i jeździł po całym moim ciele. Dostałam gęsiej skórki, ale nadal twardo się zapierałam, żeby nic się nie zdradzić. Kiedy się do mnie przytulił uświadomiłam sb, że jest goły. Teraz to już nie wytrzymałam i się odwróciłam.
- Kto śmie mnie budzić?- zapytałam z złością w głosie
- Ale zobacz w jaki przyjemny sposób-uśmiechnął się chytrze i znów zaczął błądzić ręką po moim ciele. Patrzyłam w jego oczy. Widziałam tak Miłość, pożądanie. Położyłam ręce na jego nagim torsie, jeździłam w dół do pępka i wracałam. Z każdą sekundą jego pragnienie było większe.
- Hm....Trzeba wstawać kochaniutki- Wzięłam z krzesła Szlafrok i wyszłam z łóżka zostawiając na nim oszołomionego Louiska. Jak ja kocham, kiedy nie wie o co chodzi. Jestem wredna tak wiem. xDDDD.- Idziesz ze mną na spacer??
- Nie!!- Odpowiedział
- Dlaczego??
- Bo sobie poszłaś i mnie zostawiłaś-  fochnął się na mnie!! Co za dziecko!! <facepalm>
- Oj.. bo zaraz sie popłaczę!! Na serio!! Nie chcesz?? to nie!! idę sama.- Nie zdążyłam się obejrzeć, a koło mnie zmaterializował się Tomlinson.
- Ja tu myślałem, że do mnei wrócisz..... Ale jak tak stawiasz sprawę to idę.- Uśmiechnął się jak upośledzony psychicznie. Podeszłam do niego, zarzuciłam ręcę na jego szyję i bawiłam się jego włosami.
- Wiesz... Kocham cię ty mój głupku. Wiem, że mogę ci zaufać.  Dlatego jesteś dla mnie ważny. Nie ważne co będziesz robił, ani kim będziesz. Kocham cię  za wszystkie twoje wady i zalety.- Popatrzyłam mu w oczy i pocałowałam. Chciałam się oderwać, ale ten łosiek z obsesją na punkcie marchewek nie chciał mnie puścić. No nie powiem, ale  mi sie podobało <dop.aut.WARIUJĘ WIĘC SORRY> 
- Ja też cię kocham Jennifer :*- Powiedział po czym pocałował  mnie czule w policzek i puścił.- Idziesz się ubierać??- Pokiwałam twierdząco głową i poszliśmy do łazienki. Nie obyło się bez mojego śmiechu nad Louisem, który zastanawiał sie która strona bokserek jest z przodu, a która z tyłu!! Ja się wykończę xP. Kiedy on się męczył z ubieraniem, ja poszłam do kuchni, żeby zadzwonić do mojej siostry. Pierwszy sygnał...drugi sygnał...trzeci sygnał...ODEBRAŁA!!

*Oczami Anity*
Od kąd Jen z Lou wyjechali zrobił się tu....Ku.....STRASZNY bałagan. Nic nie mogę znaleźć!! A co najgorsze, że gdzieś dzwoni moja komurka "JENNI". Jasna Cholefra!! Jeszcze ta!!
- ZAMKNĄĆ MORDY JENNIFER DZWONI!!
- Halo??- Starałam się, żeby mój głos był  w  miarę naturalny.
- Hej siostra!!
- Hej słońce!! Co tam??? Lou i ty w normie??- zapytałam po polsku, żeby dekle nie rozumieli.
- WAL się młoda. A tak ogólnie to w normie.- zaśmiała sie wdzięcznie.
- Ale było coś??
- Zależy jak na to patrzeć....
- Jennifer!! Z tobą jak z dzieckiem!! Był Sex czy nie było?? Z tobą to trzeba dosłownie patrzeć?? - Zbulwersowałam się.
- Popatrz jaka moja siostrzyczka jest pyskata...hahah....Pociesz sie, pociesz. Był. A co tak na tą wieść czekałaś???- Zapytała zapewnie ucieszona. A ja na to.....


-----------------------------------------------------------------------------------------------------------
Jestem wredna!! Tak wiem!!
Dawno nie dodawałam, ale brak czasu!!  Mam nadzieję, że sie podoba :*

WESOŁYCH ŚWIĄT LUDZISKA!!!

KOCHAM!!

Marzena