Czytasz =>Komentujesz

Obserwatorzy

poniedziałek, 11 marca 2013

część II - #25

*Trzy Dni później*
WREEEEESZCIE!!!!! Wracam do domku...  Będziemy razem <333 Pewnie zastanawiacie się o co kaman. A więc (na jednym wydechu) Zamieszkam z Lou, lecz najpierw zabiera mnie wieczorem na kolacje, a Kim zaopiekuje się znów mama. Lou jest taki koooochany :))  (śmiech na sali :D:D) Wracając. Wszyscy myślą, że wychodzę jutro i zabroniłam im dziś przychodzić. Ubrałam się CIEPLUTKO, zamówiłam taksówkę i wyruszyłam do rodzinki.
Po cichu weszłam do mojego domku, a tam robota pełną parą. Tu malowali, tu przestawiali, tu myli... i to tylko dlatego, ze nie miałam JAK i KIEDY posprzątać przed zemdleniem. 
W kuchni nic nie robili dlatego nastawiłam wodę na kawę i herbatę, oraz wyciągnęłam składniki na lodowca. To najszybsze ciasto. Tu układałam, tu chłodziłam i w przeciągu godzinki wszystko było gotowe. 
- LUDZIE!! KAWA!- wykrzyknęłam
- Już idziemy Jennifer!- odkrzyknął z góry schodów Harry.- ZARAZ?! Jen?! - I w taki o to sposobik mały przez takiego Elfa jak ja spadł z wyysokich schodów.. Zlustrował mnie wzrokiem i przytulił. 
- No a nie widać?!- uśmiechnęłam się serdecznie- A gdzie reszta Gargameli??
- Twój jaśnie szanowny i serdeczny chłopaczyna bawi się z Kim, gdyż ona nie chce go puścić. Pewnie się zastanawiasz czemu, otóż już odpowiadam ma fajną bluzę z troczkami i ona ię nimi bawi :)
Zaczęłam się śmiać, gdyż on mówił to tak poważnie... to nierealne. 
- Idę to zobaczyć.- Weszłam po cichutku do mojego, a już Naszego pokoju i zobaczyłam słodki obrazek. Kim zasnęła wtulona w Lou,a chłopak objął ja ramieniem i też zasnął. Zrobiłam komórką zdjęcie i wstawiłam na tt z opisem" Tatuś i Córeczka....prawda że słooodko wyglądają??" Od razu lawina komentarzy, like'ów, share'ów itp, itd. Po odpisywałam im i nacisnęłam kilka(dziesiąt) Follow.  Nagle zobaczyłam, że Lou się poruszył... wstałam i lekko go pocałowałam w policzek. Zamrugał i chyba znów wruciła mu ostrość widzenia. Delikatnie odsunął malutką, podniósł te swoje seksowne cztery litery i mnie mocno przytulił szepcąc
- Wreszcie jesteś.
- Oby już nam nikt nie przeszkodził- lekko oderwałam się od niego, żeby  spojrzeć w jego oczy. Tak jak kiedyś świeciły... iskierki...moje ukochane ... wreszcie poczułam jego usta na swoich. Brakowało mi tego mimo, że przez te dni był u mnie. Ale to nie to samo... 
- Kocham cię!!- Powiedział, wziął mnie na ręce i zniósł do kuchni. Tam wszyscy się śmiali z jego  pomysłu. 
- Opuść mnie kretynie...
- Nie opuszczę i nie Puszczę nigdy.
- Jestem ciężka!!
- Nie prawda...- Kręcił się ze mną po całym salonie, aż przestraszył się śmiechu Hazzy.
- No stary...pięknie wyszliście- pokazał Nam zdjęcie, które zrobiłam wcześniej.
- Widzę, że ktoś w fotografa się zamienia- Pokazał te swoje perełki po czym mnie pocałował i WRESZCIE puścił.
Bla...bla...bla...
*Wieczór*
Mama małą zabrała o 16. Więc miałam czas na przygotowanie...
Ubrałam sie w TO + czarny płaszcz. Zaraz miałam wyjść z Louim. Zeszłam na dół gdzie jeszcze siedział Hazza i Anita.
- I jak może być??- zapytałam trójki z salonu
- Bosko siostra...- przytuliła mnie Anicia
- Woow... W tej chwili żałuję, że jesteś z Lou- wyszczerzył się Styles
- Wal się kochany ona jest moja- podszedł do mnie i pocałował.- Pięknie wyglądasz.
- Ty też niczego sobie- zlustrowałam jego zajebiste ciało, które ubrane było w Czarny garnitur i białą koszulę lekko rozpiętą. NO PROSZĘ WAS! MUSZĘ WYTRZYMAĆ TĄ KOLACJĘ, A WY MI TO UNIEMOŻLIWIACIE!! Darłam się w myślach na wszystkich świętych.- Idziemy?
- Jasne. Jak będziecie wychodzić to wyłączcie światło i zamknijcie dom.- I juz Nas nie było.  Wsiedliśmy do czarnego BMW (mówiłam, że mamy faze na czerń??)  Następnie do Restauracji polskiej(Love it!!<333) Zjedliśmy twarożek z powidłami śliwkowymi i domowym chlebem i do tego kakao. No żyć nie umierać.  Poźniej poszliśmy na spacer do parku i w przeciwną stronę do mojego domu. Weszliśmy do jakiegoś domku.Zdjęliśmy Kurtki i poprowadził mnie do sypialni, gdzie na łóżku był napis : Will U Marry Me?? i uklęk pokazując Piękny pierścionek. Nie byłam w stanie czegokolwiek powiedzieć. Po prostu pokiwałam głową. Ten wyskoczył jakby gumkę ktoś naciągnął i wpił się w moje usta wkładając  pierścionek na palec...
Treść dla tych którzy mają tak zrytą głowę JAK JA, Misia, Nacia i JJ +18
 Cały czas się całowaliśmy. Popchnął mnie tak, że dotknęłam nogami krawędzi łóżka i położyłam się na nim. Zdjęłam jego marynarkę, rozpięłam koszulę i rzuciłam w kąt. Całowałam jego klatkę delikatnie muskając palcami. On jednym ruchem zdjął ze mnie sukienkę. Zaczął Dotykać moje piersi przez gorsetu Moje ręce powędrowały do zapięcia spodni. Odpięłam guzik, rozporek i ściągnęłam je do końca. Pocałowałam go.. Zaczął mnie całować, przez usta, szyję, dekolt. Wsadził ręce pod moje plecy i zdjął Gorset. Zaczął je całować, przygryzać. Cicho jęknęłam.  Nie chciałam dłużej czekać. Za bardzo mnie podniecał. Zdjęłam jego bokserki. Wyznaczyłam sobie trasę od  jego ust do podbrzusza. Kiedy znalazłam się koło jego przyjaciela, wzięłam go w dłoń i delikatnie pocierałam, słyszałam nierównomierny oddech Louisa. To mnie zmotywowało. Wzięłam go do ust.  Ssałam go, przygryzałam, lizałam. Chłopak cicho jęczał.  Nagle zaczął drgać. Doszedł w moich ustach. Połknęłam prawie całe jego nasienie i go pocałowałam tak, żeby poczuł na swoich ustach smak jego spermy. Gdy Lou wyrównał oddech Zdjął zębami moje majtki. Delikatnie wsadził we mnie swoje dwa palce, pisnęłam. Poruszał się nimi jak zawodowiec.  Czułam się jak w niebie.  Wyginałam się w łuk, a na twarzy Louisa pojawiał się uśmiech.  Przeciągle jęknęłam i doszłam. Oblizał swoje palce i zaczął mnie całować. Tak się tym zajęłam, że kompletnie nie czułam gdy we mnie wszedł. Poruszał się najpierw wolno, a potem co raz szybciej.  Tak mi tego brakowało przez te kilka miesięcy...Doszliśmy w tym samym czasie, Lou wyszedł ze mnie położył się koło mnie, a ja wtuliłam się w jego Tors.Kiedy zasypiałam usłyszałam jak Szepce mi do ucha Kocham cię  i całuje we włosy....

-----------------------------------------------
Prze bardzo! Oj napracowałam sie:P
Proszę o opinie!

Marzena :*

PS.  Wiadomość o śmierci Sary to tak naprawdę ŚCIEMA!. To tragiczna wiadomość :(

2 komentarze:

  1. ja zboczona od kiedy? Nie przypominam sobie .. no dobra wszyscy wiedzą, że jestem najgorszym zbokiem na świecie jak ten Niall ze mną wytrzyma? O ile mnie zechce :D I jeśli wyjadę do Londynu.. a co do rozdziału to najbardziej podobała mi się część zboczona... jak zawsze zresztą :D Dziękuję dobranoc <3 Sara I miss you {*}

    OdpowiedzUsuń
  2. Opinia może być tylko pozytywna... ;* Czekam na nn. Sara, everybody misses you <3 I ponownie tak jak Nacia: {*}
    Misia :>

    OdpowiedzUsuń