Czytasz =>Komentujesz

Obserwatorzy

sobota, 16 marca 2013

Epilog

...I Sami widzicie...moje życie nie było usłane różami. Ale jak zaczęło się już wszystko układać było idealnie. Miesiąc po ślubie okazało się, że jestem w ciąży. We wrześniu urodziła zdrowe bliźniaczki- Lexi i Kate. Ufam, że tam...wysoko ktoś nad nami czuwa.. Może to nie zupełnie koniec, bo coś może sie stać, ale na razie Do widzenia :*
 KONIEC

Wyłączyłam  komputer i położyłam się na łóżku. Prawie zasnęłam, ale obudziły mnie słodkie głosiki moich dzieci... 5-letniej Kim i 4-letnich bliźniaczek Lexi i Kate oraz głos mojego cudownego męża.
- MAMA!!- wykrzyknęły moje słońca. Otoczyły mnie na łóżku
- Hej dzieciaczki. Co dziś porabiałyście??
- Bawiłyśmy sie z tatą! A Teraz idziemy do Cioci Anity i Wujka Harrego.- wyszczebiotała Kim
- To lećcie! Tylko spokojnie!- wykrzyknęłam za nimi.
- A ze mną to juz się nie przywitasz??- zapytał smutno Loui
- Oj chodź tutaj!- Położył się koło mnie. Usiadłam na nim i zaczęłam go całować.- Witaj kochanie- wymruczałam i szybko zeszłam z niego.
- Jaka ty dowciapna...A co dziś robiłaś???
- Pisałam....
- A co takiego??
- Przeczytaj sam, a ja pójdę zrobić obiad. - Podałam mu laptopa, a sama poszłam do kuchni. Wczoraj zrobiłam farsz na pierogi, a dziś dokończę... Jakoś dwie godziny później Louis podszedł do mnie, podniósł i pocałował.- A to za co??
- Za wszystko! Za to, że jesteś! Że mnie rozumiesz... Że mi wybaczyłaś to wszystko co ci zrobiłem w przeciągu tych kilku lat.
- Oj przestań głupolu. Kocham cie! A miłość wszystko wybacza. Nawet głupstwa i to podwójne!
- Wiem. Bardzo cię kocham!!- Wykrzyknął i wyszedł przed dom. - Horan! Malik!Styles!Payne! Można ruszyć te swoje osiem liter??- zamiast czterech to osiem <niby wyższa matematyka>
- Czego kochanie??- zapytał Hazz
- Chce Wam coś pokazać!- podał laptopa, następnie zjedliśmy obiadek, wysłaliśmy dzieci do moich rodziców i zebraliśmy się u Nas.
- Słuchajcie- zaczął Louis- Minęło już 7 lat od założenia One Direction. Chcę podziękować.Mojej pięknej żonie, że wytrzymuje jeszcze ze mną, moim córeczkom, wam dziewczyny, ale najbardziej Wam chłopaki. Gdyby nie wy... to pewnie byłbym cieciem.- uśmialiśmy si z niego
- Nie będę powtarzał, że dziękuje chłopcom, bo to każdy wie- zaczął Loczuś.- Ale także dziękuję mojej najwspanialszej żonie Anicie, i mojej córeczce Darcy i synkowi Drew.
- Ja chce podziękować - zaczął Li- Mojej żonie-Elenie, która jest chyba najcierpliwsza ze wszystkich. i Moim dwóm synom Ianowi i Paulowi.
- Ja Dziękuję Belli-zaczął Zayn- Za to, że wytrzymuje jako moja żona i moim córeczkom Ninie i Emily.
- A ja podziękuje WSZYSTKIM- zaśmiał się Niall- A w szczególności jedzeniu-  Lili zgromiła go wzrokiem.- Przecież żartuję słońce.- uśmiechnął sie szeroko- Chcę podziękować Lili za to, że wytrzymuje ze mną z Justinem i Margo. Bo to łatwe nie jest. Również dziękuję tej dwójce. Bez nich to niebyłoby to samo.
- Zdrowie!- wszyscy się napili oprócz mnie.
- Dlaczego nie pijesz??- zapytała Bella
- No właśnie...dlatego między innymi chciałam się spotkać. No oprócz Powstania zespołu 7 lat temu jest jeszcze jedna rzecz....- z torby wyciągnęłam USG. I podałam Louisowi- Byłam na badaniach kontrolnych. I jak się okazało jestem w trzecim miesiącu ciąży. - Tommo mnie podniósł i kilka razy zakręcił.
- Jeeej!!- krzyczał
- Oby był syn!- szepnęłam
- Dlaczego?- zapytała Elena
- Bo nie zniosę jego krzyku "To córeczka!!! Mam córeczkę" Jeszcze raz!- powiedziałam to z miną fochniętej pięciolatki., a wszyscy się zaśmiali.... 

I tak o to kończy się moja historia...Znając życie to mogłabym dopisywać tu duuużo...Ale to co mam mi wystarczy!!
Pozdrawiam Was wszystkich
Jennifer Tomlinson :*:*

---------------------------------------------------------------------------
Oto Epilog. Szlak ryczę!! Byłam z Wami pół roku! Według mnie to dużo...Ale co ja się tu rozpisuję???!! Zaraz napiszę podziękowania :*


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz