Po mojej małej przygodzie w Londynie, o której nikt nie wie, wyjechałam do moich rodziców nad morze. Pracuję tam z nimi w naszym ośrodku rekreacyjnym. Przyjeżdżają tu na wakacje wielkie osobistości. Ostatnio piłam z Seleną Gomez i Demi Lovato, a jeszcze wcześniej "bawiłam się" Nathan'em(nie pomyliłam się, tam nie ma "z") z The Wanted . Mówię Wam. Nic dodać nic ująć.
Ale wracając do ogólnego tematu. Już jutro zaczyna się okres wakacyjny. W tym okresie przyjeżdża wiele osób. Niestety nie wiem kto będzie w tym roku, bo to moja mama się tym zajmuje.
- Paula! Zanieś pościel do 1, 2 i 3. - Zawołała mama.
- Już idę! - odkrzyknęłam.
ekhem... Dziś pracujemy na najwyższych obrotach. Tak jak wspomniałam wyżej - ciekawość mnie zżera.
*-----------*
*1 lipiec 2014*
Znów ten sam sen. ON, JA, MY.
Nasz przelotny romans.
Wszystko do mnie wraca.
I to teraz. Jakbym znów miała go spotkać.
Czy to tylko moje widzimisię?
Czy to na prawdę coś znaczy?
Mam się bać?
Wszystko się okaże.
Rano obudziłam się o godzinie piątej. Umyłam się, ubrałam strój kąpielowy, a na to krótką sukienkę i krótkie spodenki. Przyszykowałam ubrania na później, zabrałam mp3, słuchawki i wyszłam pobiegać. Biegłam jak zwykle brzegiem morza. W końcu doszłam do swojego ulubionego miejsca. Jest to malutka górka obrośnięta trawą. Zdjęłam tam z siebie sukienkę i szorty, zostawiłam mp3, a następnie powoli sunęłam w stronę wody. Nie wiem ile tam siedziałam, ale usłyszałam dopiero wołanie mamy. Uśmiechnęłam się, sama do siebie. Nic nie mogłam poradzić Musiałam wracać.
*Jego oczami*
Wyszła do nas pani gospodyni. Bardzo miła kobieta. Porozmawialiśmy chwilę. Powiedziała, że na minutę nas opuszcza, tylko zawoła córkę. Podeszła do urwiska i krzyknęła "GOŚCIE". Zbliżyliśmy się do niej. Na tle wschodzącego słońca zobaczyłem przepiękną dziewczynę. Miała długie kasztanowe włosy i lekko opaloną skórę. Gdyby nie ich kolor to pomyślałbym, że to Katherine... Głupi! Co ona by tu robiła?? Przecież Cie zostawiła. Powiedziała, że była to tylko zabawa. Nic do Ciebie nie czuje. Opanuj się w końcu!!
*Moimi oczętami.*
Od razu poszłam do Siebie i przebrałam się w TO. No. Teraz mogłam się komukolwiek pokazać.
- Miśka! Chodź tu!! - znów zawołała moja rodzicielka. Nic nie powiedziałam tylko ruszyłam te swoje seksowne cztery litery. Przede mną stało całe 1D, Eleanor i Perrie. Szybko pokręciłam głową, żeby tylko dziewczyny nie wyskoczyły z tekstem, że y się znamy. - Słonko. To Nasi goście. Zapewne o nich słyszałaś.
Wiecie nie powiem mamie "Tak, tak znam. Z dziewczynami chodziłam po sklepach, a z jednym się kochałam kilka(naście) razy". Więc uśmiechnęłam się grzecznie i odpowiedziałam.
- Oczywiście. To wy zajęliście 3 miejsce w X-factorze?
- Yep - powiedział jeden z nich, przerwał, ale zaraz zaczął mówić - We
- Are - kolejny
- One- Następny
- Direction - Przed ostatni
- Yeeeey! - i ostatni wydarł się z podniesionymi rękoma. Wszyscy się z nich zaśmialiśmy,
Domki 2-osob, a obok jest 3-osob. wyglądający jak 5-osob |
- A ja jestem Paula. Miło Was poznać - przeleciałam po każdym wzrokiem, aż w końcu zatrzymałam się na nim. Wyprzystojniał pierdzielony. Na szczęście szybko się ocknęłam. - Chodźcie pokażę Wam domki. Chcieliście dwa po dwie osoby i jedną trójkę??
- Tak. - odpowiedziała Pezz
- Doskonale.
- A jest tu miejsce na jakieś ognisko? - spytał Zayn
- Jasne. Jak tylko się rozpakujecie to wszystko pokażę. - Po jakiejś godzinie mogliśmy wyjść w teren. Oczywiście uprzedziłam ich co muszą wziąć na taką wędrówkę.
- Tutaj jest plaża naszego ośrodka. Po prawo macie boisko do siatkówki. - Tłumaczyłam im jak idiotom, a ci kiwali głową jak niedorozwoje. Co za dzieci <facepalm>. Poprowadziłam ich daleko. Obeszliśmy cały las dookoła i wróciliśmy.- Jakbyście coś ode mnie chcieli mieszkam w tamtym domku - pokazałam na "Zerówkę". Dlaczego tak się nazywa?? Bo jest to wielki domek, w którym mieszkam sama. I jedno okno wygląda jak wielkie zero. Oto cała tajemnica. Wróciłam do Siebie. Weszłam do sypialni i od razu spojrzałam na zdjęcie, które leżało na komodzie. Byłam tam ja i ON. Mój kochany Li.
Zastanawiacie się czasami jakby to było, gdybyście nie kłamali? Gdybyście czegoś nie powiedzieli?
Ja mam tak cały czas. Na okrągło myślę co by było gdyby. Co by było? Może bym z nim była? A może byśmy się rozstali?? Nie wiem, ale tęsknię za nim.
Oj... rozczuliłam się. Nagle usłyszałam pukanie.
- Proszę. - krzyknęłam i zeszłam na dół.
-Katherine! - usłyszałam krzyk Pezz i El. Od razu zamknęły mnie w szczelnym uścisku.
- Też się cieszę, że Was widzę słonka. - wyszeptałam, bo nie mogłam nabrać oddechu. Kiedy mnie puściły zrobiłam nam kawę, wszystko opowiedziałam i jakoś takoś był już późny wieczór. Chłopcy jak się okazało zrobili ognisko, na które mnie także zaprosili. Bawiliśmy się świetnie. Na prawdę extra chłopaki.
Około godziny trzeciej rano zaczęliśmy grać w butelkę, a że każdy miał we krwi alkohol, to było zabawniej.
Po dziesiątym kręceniu wypadło na mnie. A że kręciła Perrie to aż strach się bać.
- Moje słoneczko, wiesz jak ja cie kocham? No wiesz. No to ci p
wiem. Pocałuj tego pana po lewej co zwie się Payne Liam - Tej pani już chyba wystarczy płynów z procentami.
- Spoko. - usiadłam mu na kolanach i pocałowałam. Na początku były to delikatne pocałunki, a potem zmieniły się one na namiętne i dzikie. A gdy się oderwaliśmy od siebie powiedziałam - Nie wyszedłeś z wprawy słonko. - Eleanor powiedziała, że jest już zmęczona i idzie spać. Od razu jak domino posypała się reszta. Zostałam ja i On.
- Tęskniłem. - usłyszałam przy swoim uchu, poczułam jego ręce na biodrach i oddech na szyi. Dreszcz przebiegł moje ciało.
- Ja też tęskniłam. - Znów się pocałowaliśmy, tylko że tym razem nie były to wymuszone pocałunki. - Muszę iść. Porozmawiamy później. - wyszeptałam w jego usta. Lekki cmoknęłam jego wargi i jak leśna nimfa poszłam do swojego domku.
*-------*
*----------*
Zastanawiacie się czasami jakby to było, gdybyście nie kłamali? Gdybyście czegoś nie powiedzieli?
Ja mam tak cały czas. Na okrągło myślę co by było gdyby. Co by było? Może bym z nim była? A może byśmy się rozstali?? Nie wiem, ale tęsknię za nim.
Oj... rozczuliłam się. Nagle usłyszałam pukanie.
- Proszę. - krzyknęłam i zeszłam na dół.
-Katherine! - usłyszałam krzyk Pezz i El. Od razu zamknęły mnie w szczelnym uścisku.
- Też się cieszę, że Was widzę słonka. - wyszeptałam, bo nie mogłam nabrać oddechu. Kiedy mnie puściły zrobiłam nam kawę, wszystko opowiedziałam i jakoś takoś był już późny wieczór. Chłopcy jak się okazało zrobili ognisko, na które mnie także zaprosili. Bawiliśmy się świetnie. Na prawdę extra chłopaki.
Około godziny trzeciej rano zaczęliśmy grać w butelkę, a że każdy miał we krwi alkohol, to było zabawniej.
Po dziesiątym kręceniu wypadło na mnie. A że kręciła Perrie to aż strach się bać.
- Moje słoneczko, wiesz jak ja cie kocham? No wiesz. No to ci p
wiem. Pocałuj tego pana po lewej co zwie się Payne Liam - Tej pani już chyba wystarczy płynów z procentami.
- Spoko. - usiadłam mu na kolanach i pocałowałam. Na początku były to delikatne pocałunki, a potem zmieniły się one na namiętne i dzikie. A gdy się oderwaliśmy od siebie powiedziałam - Nie wyszedłeś z wprawy słonko. - Eleanor powiedziała, że jest już zmęczona i idzie spać. Od razu jak domino posypała się reszta. Zostałam ja i On.
- Tęskniłem. - usłyszałam przy swoim uchu, poczułam jego ręce na biodrach i oddech na szyi. Dreszcz przebiegł moje ciało.
- Ja też tęskniłam. - Znów się pocałowaliśmy, tylko że tym razem nie były to wymuszone pocałunki. - Muszę iść. Porozmawiamy później. - wyszeptałam w jego usta. Lekki cmoknęłam jego wargi i jak leśna nimfa poszłam do swojego domku.
*-------*
*2 lipca 2014*
Znów przeszedł mnie ten dreszcz.
Znów złapała mnie za rękę,
To ona, to Miłość.
Kiedy odwróciłam wzrok,
Znikała sprzed oczu, jak ustający deszcz.
Wstałam z lekkim bólem głowy... No dobra... kogo ja oszukuję?
Głowa bolała mnie okropnie. I na moje nieszczęście WSZYSTKO pamiętałam.
Znaczy się... może nie na nieszczęście, ale jakiegoś pecha. Chociaż... Wiecie jak stęskniłam się za jego malinowymi ustami? Za oczami, które świeciły się, za każdym razem gdy mnie widział. Za dłońmi, które rozgrzewały moje ciało, kiedy potrzebowałam tego. Za nim całym! Tak cholernie go kocham, a tak okropnie sie boję. Czym to jest spowodowane? Nie wiem.
Wzięłam stary pamiętnik mojej mamy, który podarowała mi na dwudzieste urodziny z nakazem, abym codziennie to czytała. A jak nie będę mogła codziennie to, żebym nadrobiła następnego dnia.
Jak się dowiedziałam, moja mama miała podobną sytuację z moim tatą. Napisała wtedy "Najlepszym lekarstwem jest muzyka i pisanie". Wzięłam sobie tą radę do serca.
Znalazłam kartkę, długopis oraz potrzebną piosenkę.
Niby miałam pisać opowiadanie, ale ta melodia mnie wciągnęła i słuchałam jej słów jak zaczarowana
Widzę cię
Wędrując przez marzenia,
Widzę cię
Mój blask w ciemności oddycha nadzieją na nowe życie
Teraz żyję dzięki tobie, a ty dzięki mnie
Oczarowani
Modlę się w głębi serca o to, aby ten sen nigdy się nie skończył
Widzę siebie twoimi oczami
Żyjąc nowym życiem, wznoszę się wysoko
Twoja miłość rozświetla drogę do raju
Więc składam w ofierze moje życie
Żyję dzięki twojej miłości
Uczysz mnie, jak widzieć
Wszystko, co jest piękne
Moimi zmysłami dotykam świata, którego nigdy sobie nie wyobrażałam
Teraz daję ci moją nadzieję
Poddaję się
Modlę się w głębi serca o to, aby ten świat nigdy się nie skończył
Widzę siebie twoimi oczami
Żyjąc nowym życiem, wznoszę się wysoko
Twoja miłość rozświetla drogę do raju
Więc oferuję moje życie
Oferuję moją miłość, dla ciebie
Kiedy moje serce nigdy nie było otwarte
(A mój duch nigdy nie zaznał wolności)
Na świat, który ty mi pokazałeś
Jednak moje oczy nie mogłyby wyobrazić sobie
Wszystkich barw miłości i życia nigdy więcej
Nigdy więcej
(Widzę siebie twoimi oczami )
Widzę siebie twoimi oczami
(Żyjąc nowym życiem, wznoszę się wysoko)
Wznoszę się wysoko
Twoja miłość rozświetla drogę do raju
Więc składam w ofierze moje życie
Żyję dzięki twojej miłości
Żyję dzięki twojemu życiu
Widzę cię
Widzę cię
Wędrując przez marzenia,
Widzę cię
Mój blask w ciemności oddycha nadzieją na nowe życie
Teraz żyję dzięki tobie, a ty dzięki mnie
Oczarowani
Modlę się w głębi serca o to, aby ten sen nigdy się nie skończył
Widzę siebie twoimi oczami
Żyjąc nowym życiem, wznoszę się wysoko
Twoja miłość rozświetla drogę do raju
Więc składam w ofierze moje życie
Żyję dzięki twojej miłości
Uczysz mnie, jak widzieć
Wszystko, co jest piękne
Moimi zmysłami dotykam świata, którego nigdy sobie nie wyobrażałam
Teraz daję ci moją nadzieję
Poddaję się
Modlę się w głębi serca o to, aby ten świat nigdy się nie skończył
Widzę siebie twoimi oczami
Żyjąc nowym życiem, wznoszę się wysoko
Twoja miłość rozświetla drogę do raju
Więc oferuję moje życie
Oferuję moją miłość, dla ciebie
Kiedy moje serce nigdy nie było otwarte
(A mój duch nigdy nie zaznał wolności)
Na świat, który ty mi pokazałeś
Jednak moje oczy nie mogłyby wyobrazić sobie
Wszystkich barw miłości i życia nigdy więcej
Nigdy więcej
(Widzę siebie twoimi oczami )
Widzę siebie twoimi oczami
(Żyjąc nowym życiem, wznoszę się wysoko)
Wznoszę się wysoko
Twoja miłość rozświetla drogę do raju
Więc składam w ofierze moje życie
Żyję dzięki twojej miłości
Żyję dzięki twojemu życiu
Widzę cię
Widzę cię
Nie wiem kiedy zaczęłam śpiewać. Gdy skończyłam usłyszałam brawa.
Za mną stali : Zespół i dziewczyny.
- Podobał się występ? - spytałam z kpiną w głosie
- Baaardzo - wyszczerzył się Tomlinson, przez co został obrzucony wściekłym spojrzeniem.
- Nie przeginaj Tommo. Co Was moi drodzy tu sprowadza?
- No więc - zaczął całkiem poważnie Zayn. - Ty i ty - wskazał na mnie i Li - Skąd się znacie?
- No poznaliśmy się wczoraj - odpowiedziałam szybko, za szybko
- To co oznaczał tekst "Nie wyszedłeś z wprawy słonko" - Horan znaczył coś w powietrzu.
- Nie ważne. - Zgodziłam się z Payne'em. Chwile jeszcze porozmawialiśmy o wszystkim i o niczym. Później pokazałam drogę Zerrie i Elouonor na plażę, tak żeby nikt ich nie rozpoznał, Styles i Niall poszli do CH, a ja musiałam pogadać z piątym chłopakiem.
- Paula... - zaczął - Nie - nie wiem co powiedzieć... - jąkał się - nie mam nic do stracenia. - Po prostu mnie pocałował. No i po raz kolejny odpłynęłam. - Kocham cię jak wariat i nigdy nie przestałem. Jednak wiem, że ty mnie nie.- powiedział smutniejszy
- Idioto. Kocham Ciebie i tylko Ciebie. Od dłuższego czasu nie mogę przestać o Tobie myśleć. - wtuliłam się w niego, wdychając te piękne perfumy. Oby ten stał trwał jak najdłużej.
Nie chcę go tracić. Może i kiedyś bym potrafiła bez niego żyć, ale teraz? Nie. I mogę to pokazać na kilku fragmentach. A może lepiej jak zachowam to dla Siebie!! To smutne! Najlepiej zrobię jak pokażę Wam przepiękne zakończenie tej mojej bajki...
*-----------*
Mój książę z bajki... Brzmi pięknie... A jak będzie brzmiało - Mój mąż. Chyba jeszcze lepiej, prawda?
No tak, szybko, szybko i po siedmiu miesiącach ślub.
Wracając...
Już dziś ten dzień. Właśnie stoję po prawej stronie mojego taty idącego do ołtarza przy którym stoi drugi najważniejszy mężczyzna w moim życiu (tata jest 1.)
- Dbaj o nią synu. - powiedział mój ojciec
- Właśnie zamierzam. - Odebrał moją dłoń, od mężczyzny, odwróciliśmy się do ołtarza. Przysięgi mówiliśmy patrząc sobie w oczy.
- Ja Liam biorę sobie Ciebie Paulino za
żonę i ślubuję Ci miłość, wierność i uczciwość małżeńską oraz, że Cię
nie opuszczę aż do śmierci. Tak mi dopomóż Panie Boże Wszechmogący w
Trójcy Jedyny i Wszyscy Święci.
- Ja Paulina biorę sobie Ciebie Liam'ie za męża i ślubuję Ci miłość, wierność i uczciwość małżeńską oraz, że Cię nie opuszczę aż do śmierci. Tak mi dopomóż Panie Boże Wszechmogący w Trójcy Jedyny i Wszyscy Święci.
-Paulino przyjmij tę obrączkę jako znak mojej miłości i wierności, w imię Ojca i Syna i Ducha Świętego.
-Liam'ie przyjmij tę obrączkę jako znak mojej miłości i wierności, w imię Ojca i Syna i Ducha Świętego. - Wymieniliśmy się obrączkami.
- Ogłaszam Was, mężem i żoną. Możesz pocałować Pannę Młodą. - Pocałował mnie, biorąc mnie automatycznie na ręce.
- Ja Paulina biorę sobie Ciebie Liam'ie za męża i ślubuję Ci miłość, wierność i uczciwość małżeńską oraz, że Cię nie opuszczę aż do śmierci. Tak mi dopomóż Panie Boże Wszechmogący w Trójcy Jedyny i Wszyscy Święci.
-Paulino przyjmij tę obrączkę jako znak mojej miłości i wierności, w imię Ojca i Syna i Ducha Świętego.
-Liam'ie przyjmij tę obrączkę jako znak mojej miłości i wierności, w imię Ojca i Syna i Ducha Świętego. - Wymieniliśmy się obrączkami.
- Ogłaszam Was, mężem i żoną. Możesz pocałować Pannę Młodą. - Pocałował mnie, biorąc mnie automatycznie na ręce.
Z kościoła pojechaliśmy od razu na miesiąc miodowy.
Coś czuję, że Największa przygoda, właśnie się rozpoczyna....
Pozdrawiam
Paulina Katherina Payne. <3333
Paulina Katherina Payne. <3333
*----------*
Kolejna Para,
Kolejny związek
Kolejne małżeństwo.
Czyż to nie wspaniałe?
Miłość jest piękna,
tylko pozwól jej wkroczyć do Twojego serca...
--------------------------------------------------
Masz Misiu :* :*
Podoba się??
Piszcie w komentarzach!
Piszcie w komentarzach!
Marzena :*
PS. Patrzcie ostatnią notkę - Widzieliście konkurs??
Awww... Sweet <3 Warto było Cię męczyć i czekać tyle :* Jest super, przefantastyczny. ^^
OdpowiedzUsuńBardzo fajne ;)
OdpowiedzUsuńczekam na kolejne ;P Miło że podoba ci się nasz blog ; )
http://last-first-kiss-niall.blogspot.com/ mam nadzieje że bedziesz czytać ;)'
Dziękuję ;)
UsuńOczywiście, że będę czytała. :D Polubiłam go :>
Świeetne ^^
OdpowiedzUsuń