Czytasz =>Komentujesz

Obserwatorzy

piątek, 19 kwietnia 2013

*Rozdział 3*

- Fuck!- wykrzyknęli razem Lou, Zayn i Hazza.
Spojrzałam się na nich z nieodgadnionym wyrazem twarzy.
- Co się stało??
- nie nic...-wyszeptali
-Chłopcy o co chodzi??- zapytał Paul
- Nie ważne....
- No dobrze- powiedziałam  ostrożnie...- ja na dziś swoją pracę skończyłam... ubrania dostaniecie jutro... hm... Po jutrze koncert więc...do Poniedziałku! Ciao!
Wyszłam z biura i głęboko odetchnęłam... rozpoznali mnie, ale na szczęście nic nie powiedzieli, za co jestem im strasznie wdzięczna.
Wróciłam do domku i na paluszkach weszłam do środka. Panował tam spokój i porządek. Coś nowego-pomyślałam. Szłam dalej i zostałam napadnięta przez swoją najmłodszą siostrę i córkę.
- AAłłł- zawyłam- nie macie, nic lepszego do roboty tylko napadać biedne osoby??- zapytałam ze śmiechem
- NIeee- pokręciła głową Suz
- Widzę...
- Asia....- zaczęła młoda- może weźmiemy Sophie i pójdziemy na spacerek??
- Spoko, to przy okazji pójdziemy do Tesco. Trzeba kupić pieluchy, kaszki i coś do jedzenia...
- TWIXY!!!!- zaczęła skakać moja siostrzyczka
- Uspokój downa!!- z uśmiechem weszłam na górę, ubrałam dosyć ciepło malutką i wyszłyśmy. Wyglądałyśmy jak rodzinka... Przeszłyśmy przez park, kilku paparazzie zrobiło nam zdjęcia - nie wiem czemu, i doszłyśmy do sklepu. Zuzia wzięła koszyk marki Tesco i pojechała na dział słodyczy... nie widziałam jej, ale słyszałam jak z kimś kłóciła się o Twixy.
- One są moje!!- krzyknął gościu
- NIE! I nawet nie próbuj! Znam Karate!
- OJ! Już się boje! Jakaś laska mnie pobije!! Uciekajcie wszyscy!!- zaśmiał się. A moja siostra z cwanym uśmiechem podeszła do niego i coś szepnęła mu na ucho lekko przygryzając płatek. Chłopak szybko oddał jej słodycze, a ta mu powiedziała:
- FRAJER. - I zostawiła go oszołomionego, a za nim dwójkę jego przyjaciół, którzy lali w spodnie.
- Piątka młoda! - zaśmiałam się
- Ach... ma się ten dar... - I znów przemierzałyśmy rzędy, kolumny itp. wszystkiego. Aż moja siostra, która jest znana z tego, że jest fajtłapą wpadła na kogoś.... a tym kimś był nasz drogi loczuś.
- I znowu sie staruszku spotykamy!- wyszczerzyła sie
- och jakaś ty mądra!- i znów zaczęli pluć na siebie jadem, a ja przez ten czas zrobiłam zakupy, poszłam do kas, zapłaciłam, spakowałam się, a oni jeszcze nie skończyli...
- Ty Branie!!-  wydarła się Zuźka
-Co znowu kretynko??
- Mam cie dosyć!!!

- Ja ciebie też!! A umówisz się ze mną>?- zapytał chytrze..
- Jasne- odpowiedziała z miną, której się bałam....

----------------------------------------------------------------------------------
No więc tyle! Przepraszam, że nie pisałam, ale małe kłopoty miałam :*

Liczę na komcie!!
pamiętajcie 4 komcie---->> next :)

Marzena

3 komentarze: