Czytasz =>Komentujesz

Obserwatorzy

czwartek, 8 sierpnia 2013

Rozdział 13

Wszyscy prócz Malika, któremu się coś nie podobało i pojechał do Paula, leżeli na sobie. Łóżko już ledwo zipało. A co najśmieszniejsze - Niall był na górze i podskakiwał sobie jak jakiś królik i jadł marchewki. Gdy pan Szelek to zobaczył skiknął na nich i zaczął się bić z głodomorem. Ci na dole krzyczeli, aby przestali, bo się połamią. Ale oni nic. I w końcu. Tomlinson odzyskał marchewkę i zrzucił Horana na podłogę. Chłopak się nie ruszał to Ania miała nagle taką siłę, że wszystkich z siebie zepchnęła. A ja byłam najlepsza i... zemdlałam. Czyż to nie jest śmiech na sali?

Nie wiem ile minut/godzin później, ale się obudziłam. Byłam w takiej wielkiej sali. Nie było okien, drzwi, łóżek. Zupełnie nic. Ej... co się dzieje?
- Witaj Asiu! - krzyknął ktoś za mną. Odwróciłam się i zobaczyłam mojego tatę. Podbiegłam do niego i uściskałam.
- Tatusiu, ale ja to możliwe?
- Nie ważne. Ważne jest to, że mogę z Tobą porozmawiać. 
- Czy coś się stało?
- Tak. W Tobie jest taka mała istotka. 
- Że słucham?! - mój głos odbijał się o ściany.
- Jesteś w ciąży słoneczko.
- Ale, ja nie mogę. Przecież Sophie. I znów. I on. I to nie prawda.
- Prawda. To już siódmy tydzień.
- Przecież nie miałam żadnych objawów. - I nagle zaświeciła mi się lampeczka. - No dobra. Rozumiem.
- Chodź pokażę ci coś. - Wziął mnie za rękę. Szliśmy w stronę malutkiego okna.
- A teraz. Ładnie wrócisz do tych debili. Powiedz siostrom, że je kocham. Dbaj o Siebie Joasiu.
- Dobrze. - Przytuliłam się do taty. Nie chciałam go puszczać, ale on sam znikł. 

Chciałam otworzyć oczy. Lecz nie mogłam. Czułam jakby ktoś zakleił mi je klejem. Jeszcze jedna próba. Nic. I jeszcze jedna. Jupii... Udało się. Zamrugałam kilka razy i wróciła mi ostrość widzenia. Rozejrzałam się po sali. 
Na kanapie po lewej siedzieli Lou, El, Li, Dan i Agnes, a na kanapie po prawej Anka, Niall, Sue i Harry. 
- Ej co tu tak cicho jak na stypie? - wreszcie się odezwałam. 
- Cicho Jo. Czekamy, aż się obudzisz. - odpowiedział Louis.
- Bez obrazy chłopczyku. Ja już się obudziłam. - Podnieśli wszyscy głowy w moją stronę i z gracją słonia w składzie porcelany podbiegli do mnie. 
- No wreszcie! Ile ty możesz spać?! Czy ty wiesz który dziś jest?!
- Tak, tak ja też się cieszę, że Was widzę słoneczka... - moją inteligentną wypowiedź przerwał głos pani doktor.
- No wreszcie pani wstała. Cieszę się. Niech państwo na chwilę wyjdą. - Posłusznie, normalnie jak nie oni, wyszli z sali. - Mam dla pani wiadomość.
- Wiem, wiem. Jestem w ciąży.
- A mówiła to pani komuś? 
- Jak ja sie dzisiaj tego dowiedziałam. I do tego w jakiś dziwny sposób. Od mojego ojca który nie żyje. 
- Rozumiem. Też się tak dowiedziałam, że jestem w ciąży. Tylko, że ja nie miałam ani męża, ani chłopaka.
- To witam w klubie. - zaczęłyśmy rozmawiać a ten temat. Paulina - bo tak miała na imię, opowiedziała mi wszystko co się stało u niej. A ja opowiedziałam o co chodzi u mnie. Rozmawiałyśmy jakoś ze dwie godziny. Później ona musiała iść na obchód, a do sali wpuściła moją "rodzinkę".
- No wreszcie! Ile można?! Ogólnie to jest 12:00. Chłopcy wypad na próbę. JUŻ! - krzyknęła Danielle. Jak ja się cieszę, że chociaż ona umie ich ogarnąć.  - A ty moja panno. Opowiadaj. O co chodzi.  Co ta pani doktor robiła tu przez dwie godziny? Oraz dlaczego zemdlałaś?
- Wiesz. Jestem po prostu przemęczona. Ostatnio też się dużo denerwowałam. To złożyło się w jedną całość. 
-  W sumie. Racja. 
- A chcesz coś do jedzenia? - spytała Ania
- W tej chwili... chce mi się spać.
- Masz racje. Odpoczywaj. Wrócimy za 3-4 godziny. Papa - Eleanor popychała dziewczyny do wyjścia. Pomachały mi i miałam święty, anielski spokój. 
 Teraz bałam się jednego - że wszystko się wyda, że będzie coraz gorzej. 
Muszę coś wymyślić. 
------------------------------------------------------------------------
Dokończyłam rozdział słuchając
http://www.youtube.com/watch?v=AUw7x8Khitw
Popłakałam się ;(
I zobaczcie Wujek Simon miał racje.
W 2010 powiedział "To dopiero początek dla tych chłopców." - Sprawdziło się :>

6 komentarzy:

  1. ;) Już się nie mogę doczekać następnego ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jejku! To jest świetne. :D Czekam na next :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Cudne !
    Chcę następny ! :D
    W ciąży ;o
    Ciekawie, ciekawie :D

    Czekam na nn :D

    Mwahh ♥

    OdpowiedzUsuń
  4. świetny rozdział:) Czekam na next:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Na początek przeproszę jeśli nie spodoba ci się to co napiszę. Jestem szczera, czasami aż do bólu.
    Czytałam tylko to opowiadanie, podkreślę.
    Pomysł jest naprawdę fajny. Używasz 'normalnego' w sensie nie skomplikowanego słownictwa. Niestety muszę przyznać, że to co piszesz jest 'dziwne'. Dobra, no może ta cała Suzie(jeśli tak to się pisze) lubi starszych, spoko. Tylko, że ta cała szopka, że Jo była i z Lou i z Zaynem i z Lou jest dziwne. Nic zbytnio nie było wyjaśnione i jeszcze zachowują się jak gdyby nigdy nic. No nie wiem może i tak się da, no ale jakoś ja tego strawić nie mogę. Za dużo bohaterów i przez to ledwo się z nimi łapię, ale to da się 'wyszlifować' u czytelnika. Ogółem zachowania większości są zabawne co sprawia, że dobrze się czyta i przyjemnie się jest pośmiać. Rozdziały są krótkie, ale to też da się zdzierżyć. Ale jeszcze muszę wtrącić tutaj cały wątek 'miłosny'. Szczerze to aż mnie denerwuje, że Jo przychodząc do pracy wspaniale się z nimi dogaduje a oni poznają ją po tatuażu i wgl. Chyba nawet nie umiem obrać tego w słowa.
    Jeszcze raz przepraszam, bo nie jestem jakąś 'wybitną' pisarką czy coś w tym stylu i sama popełniam dużo błędów, ale to są tylko takie moje skromne uwagi.
    Tak już poza narzekaniem podoba mi sie twoje opowiadanie i czekam nn, pozdrawiam :)

    Wkrótce II sezon: http://sweetheartforget.blogspot.com/
    Zapraszam również na: http://we-can-mend-that.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie no. Spoko. Rozumiem :)
      Jak przeczytasz więcej moich historii to zrozumiesz, że ja jestem pokręcona jak sto pięćdziesiąt. Każdy ma swoje widzi mi się.
      Zrozumiem jeżeli nie będziesz miała ochoty czytać. Ja uwielbiam kręcić. I to widać nawet w realu :P
      Pozdrawiam :)

      Usuń