Więc....była ankieta. Odpowiedzieliście na Remisie, żeby była to El albo żadna. Ja zaznaczyłam tą drugą wersje, więc tak jakby się nie liczy. Czyli teraz muszę coś wykombinować. Eleanor będzie gdzieś w rozdziale 15 i zagości chyba na dłużej. MÓWIĘ OD RAZU JA DO NIEJ NIC NIE MAM. BARDZO JĄ LUBIĘ, TYLKO NA BLOGU MUSZĘ ROZWINĄĆ TĘ AKCJĘ.
Zapraszam na rozdział!
(Mam ochotę na mały dramat ze zdradą w tle... Typu: zabójstwo)
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------
*oczami Jennifer*
Razem z Louisem weszliśmy do domu. A tam?? Bajzel jak po wojnie, a pod schodami leżą na sami...wszyscy oprócz Lili, która patrzy się na Nas ze strachem w oczach...I dobrze.
- CO TU DO JASNEJ CHOLERY SIĘ STAŁO??!!
- No...bo...wiesz..słoneczko...była impreza...i tak się stało...że zastał nas taki widok- tłumaczyła się Lili.
- Widać kacyk męczy każdego. Ale trudno. Macie 2 godziny i ma być czysto- powiedziałam spokojnie. Ominęłam całe poszkodowane towarzystwo i poszłam do sb.
*Oczami Lili*
Nie było, aż tak źle jak myślałam. Wiecie...myślałam, że wydrapie nam oczy. Ale tak sie nie stało! Sukces!
- Do Kurwy nędzy podnosić się szybciej! Nie mam zamiaru się z wami użerać cały dzień! I sama tego sprzątać też nie zamierzam!- wydarłam się na nich co widać poskutkowało :) Każdy stał na baczność. A ja zaczęłam przydzielać obowiązki...
- Ja posprzątam w kuchni, Niall w łazienkach, Elena z Li na górze, a reszta to jest Hazza, Anita, Zayn i Bella uprzątną salon, przedpokój i schody- uśmiechnęłam się perfidnie na widok ich zbolałych min. Nie moja wina, że ja nie znam czegoś takiego jak kac. No proszę was, bo 2 butelki na osóbkę. Jak można po tym mieć kaca? 5-6 to ja rozumiem, ale, że 2?! SZOK!!! Wzięłam ścierki i poszłam do tej nieszczęsnej kuchni. Jak tak dalej pójdzie to...to..sama nie wiem. W tym, że pomieszczeniu znajdowało się chyba wszystko. Pół butelki wódki, Cola, sok, lód w kostkach, limetka. Czy wy myślicie to samo? Oooo...tak. Zamiast sprzątać zrobiłam sb drinka. Powoli wypiłam( jeżeli powoli można nazwać 4 sekundy) To jest zapisane w moim D-N-A! Zaczęłam skakać i niestety posprzątałam za dużo...bo skończyłam pracę Horanka. Oj..On by się tak trudził, jęczał że jest głodny....a tak my skończyliśmy :P (dop.aut. Dziś sprzątałam w pokoju z babcią i znalazłam stare cukierki. Głupawkę dostałam, SORRY. I mam ochotę napisać telenowelę)
*Oczami Anity*
Jestem bardzo, ale to bardzo szczęśliwa. Harry jest taki słodki. No wiecie jesteśmy razem, pod każdym względem (jakby to napisała ma kochana koleżanka zwana przez wszystkich JJ :Dziki Seks. Za to ją kocham. Jest zdrowo rąbnięta. ). Ale wracając. Skończyliśmy sprzątać tę zakichaną część domku. Wtem do nas zeszła Jennifer ze swoim uśmieszkiem zabójcy.
- Haroldzie Edwardzie Styles Mogę cię na chwilkę prosić?- zapytała swoim najsłodszym głosikiem jaki kiedykolwiek i ktokolwiek wymyślił.
- em...Ok...- spojrzał na mnie z strachem w oczach i jakby na ścięcie tych jego przecudnych loczków poszedł za moją siostrą. BOŻE MIEJ GO W OPIECE~!!!
-------------------------------------------------------------------------------------------------------
Pytanko: CZY DODAWAĆ PIOSENKI PASUJĄCE DO ROZDZIAŁÓW?
Super!!! Dawno nic nie dodawałaś :* A piosenki??? Pytanie, jasne że tak. Czekam na next :*
OdpowiedzUsuńMisia :>